niedziela, 27 maja 2018

Trylogia "Slammed" - Colleen Hoover

Jak zapewne niektórzy wiedzą Colleen Hoover jest jedną z moich ulubionych autorek. Z niecierpliwością wyczekuję każdej Jej kolejnej powieści, którą pochłaniam z zapartym tchem. I mimo powielanych często schematów, każda książka Hoover zostawia we mnie jakiś ślad. Trylogię "Slammed" ciężko było dostać w ostatnich latach w księgarniach, więc Wydawnictwo YA! postanowiło wydać ją w nowych okładkach. To był strzał w dziesiątkę, gdyż teraz nie musimy przekopywać połowy internetu w poszukiwaniu tych trzech książek, a z historią Lake i Willa zdecydowanie warto się zapoznać! Nie chcę Wam zdradzać fabuły wszystkich trzech części, więc napiszę kilka słów na temat pierwszego tomu.


Layken skończyła właśnie osiemnaście lat. Kilka miesięcy wcześniej niespodziewanie straciła ojca. Wraz z kochającą matką i młodszym bratem postanawiają zostawić za sobą przeszłość w Teksasie, by móc rozpocząć nowe życie w Michigan. Sprzedają dom, pakują rodzinne pamiątki i wyruszają na północ. Każde z nich z innymi obawami i planami na przyszłość. Zarówno Layken, jak i Kel nie chcą porzucać szkoły, przyjaciół, ulubionych miejsc. Nie wiedzą, co ich czeka tysiące kilometrów od domu. Prawdziwego domu. Julia, choć się martwi, stara się dodać otuchy swoim dzieciom i wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach. Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że już pierwszy kontakt z sąsiedztwem z naprzeciwka zwiastuje poważne zmiany w rodzinnych relacjach. A to dopiero początek niezwykle emocjonalnej, chwilami przezabawnej historii rodziny Cohen i Cooperów, w której nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ich członkowie staną się sobie bliscy w obliczu śmiertelnej choroby i codziennych problemów.


Colleen Hoover po raz kolejny udowodniła, że wie, jak wciągnąć czytelnika w wykreowany przez siebie świat, a dodatkowo jak sprawić, żeby szybko o nim nie zapomniał. W "Pułapce uczuć" narratorką jest Layken, poznajemy całą historię widzianą oczami tej dziewczyny. Muszę przyznać, że momentami działała mi ona na nerwy, ale to w końcu nastolatka, więc miała prawo do częstej zmiany zdania czy humoru. Choć nie ukrywam, że niektóre jej decyzje i zachowania były bardzo infantylne, a ja sama nieraz miałam ochotę na nią nakrzyczeć. Na szczęście złe momenty wynagradzał mi Will, który został moim kolejnym książkowym mężem. Mimo że jest tylko kilka lat starszy od Lake, to jest zdecydowanie bardziej dojrzały i odpowiedzialny. Postacie drugoplanowi idealnie uzupełniają tę trylogię, ich przygody są równie ciekawe, co losy Willa i Lake. Colleen zadbała o świetne poczucie humoru, sceny smutku przeplatają się ze scenami radości, więc dostajemy tu cały kalejdoskop emocji. Sposób, w jaki autorka przedstawiła problemy dotykające bohaterów również zasługuje na pochwałę. Ja osobiście nauczyłam się, że po burzy zawsze wychodzi słońce i nawet, gdy wydaje nam się, że jesteśmy w najgorszym momencie swojego życia, to warto się uśmiechnąć, znaleźć iskierkę nadziei na lepszy dzień oraz przeżywać wszystkie smutki z najbliższymi nam osobami, bo wtedy wszystko staje się lepsze i łatwiejsze. Książkę pochłania się w ekspresowym tempie, nie można odłożyć jej na półkę. Podświadomie kibicujemy dwójce głównych bohaterów, trzymamy za nich kciuki. "Pułapka uczuć" to wzruszająca powieść zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników. Pokazuje jak radzić sobie ze stratą najbliższych osób oraz porusza inne ważne życiowe tematy. 


"Nieprzekraczalna granica" to drugi tom tej trylogii i zdecydowanie mój ulubiony. W drugiej części poznajemy dalsze losy Lake i Willa, tylko tym razem to właśnie on jest narratorem. Na moje nieszczęście Layken mimo upływu czasu zbytnio się nie zmieniła, cały czas działała mi na nerwy, a jej zachowanie nadal było dziecinne. No ale cóż, nie można lubić każdego bohatera książkowego ;) Ten tom jest zdecydowanie "luźniejszy" niż "Pułapka uczuć", bohaterowie borykają się z problemami życia codziennego, które na szczęście szybko udaje im się rozwiązać. Mimo że "Point of Retreat" nie wzbudza już tylu emocji co pierwsza część, to i tak warto się zapoznać z tą książką, szczególnie jeśli polubiliście Willa i Lake już w "Slammed". Nie nastawiajcie się tylko na tak samo wzruszającą i wyciskającą łzy powieść, bo tego na pewno nie dostaniecie, czekać na Was za to będzie lekka i przyjemna lektura, świetne poczucie humoru i ulubieni bohaterowie.


"Ta dziewczyna" to już ostatni tom trylogii Colleen Hoover. Niestety ten jako jedyny zupełnie nie przypadł mi do gustu. Narratorem podobnie jak w "Nieprzekraczalnej granicy" jest Will, a wydarzenia rozgrywające się w książce to te same, które miały miejsce w "Pułapce uczuć", tylko opowiedziane z perspektywy głównego bohatera. Moim zdaniem ta część jest zbędna, nie wnosi ona nic nowego do historii Lake i Willa, czytałam ją na siłę i męczyłam przez prawie trzy tygodnie. Ja osobiście nie lubię czytać dwa razy tego samego, ale nie zdziwię się, jak dla wielu z Was takie zakończenie będzie idealnym podsumowaniem tego, co działo się w poprzednich tomach. 


Lekturę "Pułapki uczuć" polecam przede wszystkim fanom Colleen Hoover (wiele osób uważa, że to Jej najlepsze książki), ale także wszystkim, którzy lubią mądre i niebanalne powieści, z których można wyciągnąć wnioski i nauczyć się czegoś nowego. Bez względu na wiek uważam, że warto zapoznać się z tą wzruszającą trylogią, zapewniam, że nie raz podczas lektury będziecie się śmiać, a w niektórych momentach uronicie także łzę smutku. 

Koniecznie dajcie znać, jak Wasze wrażenie po lekturze "Pułapki uczuć", czy są to Wasze ulubione książki Hoover, czy raczej plasujecie je na dalszej pozycji w rankingu! :)


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania trylogii "Pułapka uczuć" dziękuję:


4 komentarze:

  1. Wydania są piękne, ale niestety pierwszy tom mnie rozczarował. Uwielbiam Hoover i nie wiem czemu się tak stało, bo póki co żadna inna jej książka mnie nie zawiodła... Ta historia chyba po prostu nie jest dla mnie.

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
  2. Hoover uwielbiam, a dwa tomy już za mną - "This girl" pozostaje w kolejce do przeczytania. Zobaczymy czy mnie zawiedzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co prawda mam za sobą dopiero pierwszy tom, ale wkrótce planuję sięgnąć po pozostałe <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne zdjęcia <3 Czytałam ją dawno temu, ale do dziś pamiętam tę historię :) Bardzo mi się podobała, pewnie dlatego, że czytałam ją jeszcze przed tym całym szumem :)

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Hej :) Jeśli przeczytałeś ten post, to zostaw proszę po sobie jakiś ślad, będzie mi bardzo miło i na pewno odwdzięczę się tym samym na Twoim blogu :)
Jeśli spodobały Ci się moje recenzje, to kliknij przycisk "obserwuj", aby na bieżąco śledzić moje książkowe przygody :)