W swoim życiu miałam okazję czytać już całkiem pokaźną liczbę kryminałów. Jednak do tej pory ani razu nie sięgnęłam po ten gatunek napisany przez Japończyka. Dlatego bardzo chętnie przystałam na propozycję zrecenzowania "Przeczucia" Tetsuya Hondy. Czy japońskiemu autorowi udało się mnie zaskoczyć i czy podniósł poprzeczkę dla pisarzy kryminałów innych narodowości? Przekonajcie się sami!
Zaczęło się od zwłok porzuconych pod żywopłotem. Jak śmieci. I to w Tokio, gdzie nikt nie wyrzuci na ulicę nawet papierka. Szczelnie zawinięte w niebieską folię, obwiązane sznurkiem, z mnóstwem ran, z których największą zadano już po śmierci. Potem były kolejne ciała. Wszystkie potwornie zmasakrowane.
Komisarz Reiko czuła, że to szczególna sprawa. Tym bardziej że do śledztwa dołączył Katsumata. Jakże on jej nienawidził. Nie dość, że kobieta, to jeszcze młoda i piękna. I te jej przeczucia. Bardziej widział ją w roli gejszy niż komisarza w tokijskiej policji.
Teraz muszą pracować razem. A Reiko coraz częściej ma przeczucie, że tym razem stawką jest nie tylko odnalezienie mordercy, ale i jej przyszłość.
"Przeczucie" to pierwszy tom serii kryminałów, gdzie główną bohaterką jest około trzydziestoletnia Pani komisarz Reiko Himekawa. Kobieta nie ma w życiu łatwo, zarówno w sferze prywatnej jak i zawodowej, gdzie wszyscy często przypominają jej, że nie jest mężczyzną, a co więcej spotykają ją z tego powodu niemiłe sytuacje. "Przeczucie" to kryminał, jednak czytając tę książkę miałam wrażenie, że sprawa niewyjaśnionych morderstw momentami schodzi na drugi plan. A wszystko dlatego że autor skupia się na przybliżeniu czytelnikowi życiorysu i charakteru bohaterów, przez co akcja nie pędzi w zawrotnym tempie. Tak naprawdę "Przeczucie" ma więcej cech obyczajówki niż thrillera, ale to pewnie dlatego, że jest to pierwsza część cyklu, więc Honda musi wprowadzić Nas w świat tokijskiej policji. Wielkim plusem było dla mnie opisanie przesłuchań i wyjaśnienie krok po kroku jak wygląda dochodzenie, gdyż wiele się z tego nauczyłam i pomogło mi to lepiej poznać sposób działania służb stojących na straży prawa w Japonii. Na początku powieści znajdziemy spis najważniejszych bohaterów wraz z funkcją, jaką pełnią w policji. Mimo tego muszę przyznać, że ciężko było mi się połapać w tych wszystkich japońskich nazwiskach i to do tego stopnia, że gdy autor zdradził tożsamość osoby powiązanej w jakiś sposób z tajemniczymi morderstwami, to przez kilkanaście kolejnych stron myślałam o zupełnie innej postaci. Jednak największą rzeczą, która mnie rozczarowała, było zakończenie i po raz kolejny brak elementu zaskoczenia. Nie wiem, może jestem aż tak dobrym detektywem, że w prawie każdym przeczytanym przeze mnie ostatnio kryminale udało mi się przewidzieć koniec historii. Mam wrażenie, że autorzy dają czytelnikowi za wiele wskazówek pomagających rozwiązać zagadkę i zapominają, że najważniejsze w powieściach tego gatunku jest zaszokowanie czytelnika rozwikłaniem tajemnicy. Zapomniałam wspomnieć, że książkę czytało mi się w żółwim tempie. Mimo wszystko wolę kiedy akcja szybko pędzi do przodu, mamy do czynienia z nieustannymi jej zwrotami i po prostu coś się cały czas dzieje - przynajmniej tego wymagam od thrillerów i kryminałów.
"Przeczucie" niestety nie będzie książką, która na długo zapadnie mi w pamięć. Jest to historia dobra do przeczytania tylko jeden raz. Polecam ją szczególnie osobom, które nie mają dużego doświadczenia z czytaniem kryminałów. Nie oczekujcie od niej cudów, gdyż możecie się zawieść. Mimo wszystko cieszę się, że mogłam spróbować czegoś nowego, gdyż tak jak wspomniałam wcześniej, do tej pory nie miałam styczności z japońską literaturą grozy. Chętnie sięgnę po kontynuację i mam nadzieję, że autor nie popełni w niej tych samych błędów, a sprawy osobiste głównych bohaterów zejdą na drugi plan.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Hej :) Jeśli przeczytałeś ten post, to zostaw proszę po sobie jakiś ślad, będzie mi bardzo miło i na pewno odwdzięczę się tym samym na Twoim blogu :)
Jeśli spodobały Ci się moje recenzje, to kliknij przycisk "obserwuj", aby na bieżąco śledzić moje książkowe przygody :)