poniedziałek, 16 października 2017

"Żniwiarz. Czerwone Słońce" - Paulina Hendel

Hej! Po bardzo dobrej części pierwszej nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie ukaże się drugi tom serii "Żniwiarz". Byłam bardzo ciekawa, jak dalej potoczą się losy Magdy, Feliksa oraz Mateusza, a także musiałam dowiedzieć się, co stało się z Pierwszym. Czy drugi tom okazał się lepszy od pierwszego? Czy tym razem autorce udało się mnie zaskoczyć?


W życiu Magdy i Feliksa wiele się zmienia. Ona nie jest już tą samą dziewczyną, w nowym ciele oraz z nowym charakterem powraca do Wiatrołomu, aby zemścić się na Pierwszym za to, że przedwcześnie wysłał ją na drugi świat. On pogrążony w smutku po stracie Magdy, skupia się głównie na polowaniu na nawich, których w ostatnim czasie diametralnie przybyło. Razem z Mateuszem, chłopakiem, którego ciało przez pewien czas zajmował Pierwszy, wyruszają na poszukiwania potężnego żniwiarza. Czy uda im się go odnaleźć? Czy Magda będzie w stanie wybaczyć Mateuszowi to, co wydarzyło się w zeszłym roku? Oraz czy odkryją, dlaczego na świecie pojawia się coraz więcej nawich? 


"Czerwone Słońce" zaskoczyło mnie pozytywnie pod wieloma względami. Mimo że Magdy w nowym ciele i z nowym charakterem nie da się do końca polubić, to jej dialogi oraz słowne utarczki z Feliksem oraz Mateuszem są naprawdę mistrzowskie. Wiele razy śmiałam się do rozpuku, Paulina Hendel ma bardzo dobre poczucie humoru, którego w tym tomie jest jeszcze więcej. W książce nie możemy narzekać na brak akcji, jej zwroty oraz nudę. Za każdym rogiem na Naszych bohaterów czeka nawi, z którym trzeba się zmierzyć. W tej części możemy poznać jeszcze więcej tajników walki z potworami powstającymi z martwych oraz słowiańskich wierzeń i tradycji. Już na pierwszy rzut oka widać, że autorkę fascynuje ten świat i stara się jak najgłębiej wciągnąć w niego czytelnika. Cieszę się, że ma ona dużo fajnych pomysłów, które sprawiają, że seria "Żniwiarz" jest bardzo ciekawa, oryginalna oraz wyjątkowa. 


Muszę przyznać, że Paulina Hendel nie popełnia dwa razy tych samych błędów. Wiele osób zarzucało Jej, że "Pusta Noc" była bardzo przewidywalna. Tym razem autorce udało się zaskoczyć czytelnika (a przynajmniej mnie) oraz zbudować napięcie, które nie pozwalało mi odłożyć książki nawet na sekundę, z zapartym tchem czytałam ją aż do ostatniej strony. Po lekturze czuję jednak lekki niedosyt i niecierpliwie czekam na premierę trzeciego tomu (z tego co wiem będzie ona w grudniu). Jestem bardzo ciekawa, co tym razem pokaże Nam autorka, bo z tego co mogłam zauważyć, z tomu na tom Jej warsztat oraz styl pisania staje się coraz lepszy. 


Podsumowując, "Czerwone Słońce" okazało się lekturą lepszą od pierwszego tomu, ale to nie znaczy, że "Pusta Noc" mi się nie podobała. Obie części są na bardzo dobrym poziomie, a autorka naprawdę wysoko postawiła sobie poprzeczkę przed premierą "Trzynastego Księżyca". Cieszę się, że polska fantastyka idzie w dobrym kierunku, a Nasi rodzimi pisarze mają wiele oryginalnych pomysłów, które przelewają na papier. Serdecznie polecam zapoznanie się z tą serią, jeśli jeszcze o niej nie słyszeliście, bo naprawdę warto! Gwarantuję, że będziecie mile zaskoczeni, zwłaszcza jeśli lubicie słowiańskie klimaty. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hej :) Jeśli przeczytałeś ten post, to zostaw proszę po sobie jakiś ślad, będzie mi bardzo miło i na pewno odwdzięczę się tym samym na Twoim blogu :)
Jeśli spodobały Ci się moje recenzje, to kliknij przycisk "obserwuj", aby na bieżąco śledzić moje książkowe przygody :)