środa, 3 sierpnia 2016

"Zanim się pojawiłeś" - Jojo Moyes

Zachwytom nad "Zanim się pojawiłeś" nie ma końca. Najbardziej wzruszająca historia miłosna; książka, obok której nie można przejść obojętnie; po przeczytaniu historii Lou i Willa już nic nie będzie takie samo - to tylko niektóre z określeń promujące tę powieść. Sami przyznacie, że wszystkie te słowa sprawiają, że jak najszybciej chcecie sięgnąć po tę pozycję. Tak również było ze mną. Przygotowałam się psychicznie na mocną dawkę wrażeń i zaczęłam czytać. Czytałam, czytałam i czytałam, ale niestety wrażeń nie było. Ani pozytywnych ani negatywnych. NIC. Ale zacznijmy od początku...


Lou jest dwudziestosześcioletnią dziewczyną, mieszkającą z rodzicami, dziadkiem oraz siostrą i jej dzieckiem w jednym małym domku. Jej rodzinie nie powodzi się za dobrze. Na domiar złego nasza bohaterka traci pracę w kawiarni, w której była kelnerką przez sześć lat. Zdesperowana zaczyna szukać innej posady, jednak znalezienie jakiejkolwiek interesującej oferty graniczy z cudem. W końcu udaje się na rozmowę kwalifikacyjną do rodziny Traynorów, którzy poszukują opiekunki dla swojego sparaliżowanego dwa lata wcześniej w wypadku syna. Mimo że nie sprawia ona dobrego pierwszego wrażenia na pani domu, to udaje jej się dostać tę pracę. Nie jest to szczyt jej możliwości i urzeczywistnienie jej marzeń, ale Lou musi poświęcić się dla swojej rodziny. Will - mężczyzna, którym opiekuję się Panna Clark - nie należy do towarzyskich osób. Kiedy tylko nadarzy się okazja, kieruje w stronę naszej bohaterki uszczypliwe komentarze. Młoda dziewczyna coraz gorzej znosi uwagi kierowane w jej stronę i poważnie myśli nad porzuceniem posady u Państwa Traynorów. Zwłaszcza, kiedy odkrywa szokującą prawdę o Willu...


Chciałam zacząć swoją opinię od wymienienia pozytywnych aspektów tej książki, aczkolwiek takich nie znalazłam. Może jedynie oryginalna fabuła, ale nie wiem do końca czy to na plus, bo czytając zakończenie byłam strasznie zawiedziona. Z drugiej strony, gdyby nie ono, już nie byłoby tak oryginalnie. Jak widać, mam bardzo mieszane uczucia względem tej powieści. Nie mogę nawet napisać, że "Zanim się pojawiłeś" czytało mi się lekko i przyjemnie, bo tak nie było. Nie mogłam przebrnąć przez tą książkę. I nawet jeśli trochę udało mi się polubić Willa, to szczerze znienawidziłam Lou i Patricka. O Boże, jaka ta dziewczyna była denerwująca! Wiecznie użalała się nad sobą, nie potrafiła powiedzieć, czego oczekuje od życia, mimo że miała już swoje lata, nie umiała zakończyć związku z Patrickiem, który sprawiał, że nie była szczęśliwą osobą, a także była strasznie głupia! Niektóre jej teksty mogły wyjść z ust nastolatki, ale nie dojrzałej dziewczyny, którą rzekomo była Lou. Naprawdę szczerze nie znoszę głównej bohaterki. Czytałam wiele opinii, które chwaliły ją za bycie bardzo pozytywną osobą, ale moim zdaniem była po prostu słodką idiotką (przepraszam za dobitne określenia, ale gdzieś muszę przelać swoją złość na Lou). 

Pozwolę sobie jeszcze wrócić do fabuły książki. Mimo mojej niechęci do Panny Clark, "Zanim się pojawiłeś" zapowiadało się na dobrą powieść, która miała przybliżyć i pozwolić czytelnikom lepiej zrozumieć życie i uczucia osoby niepełnosprawnej. Wszystko było dobrze, dopóki nie przeczytałam zakończenia. Moim zdaniem kompletnie popsuło ono potencjał tej powieści. Naprawdę nie wiem, czego miało ono nas nauczyć. Niestety nie chcę pisać na jego temat nic więcej, żeby nie spoilerować osobom, które jeszcze nie czytały książki. Napiszę tylko, że do końca liczyłam na to, że autorka mnie zaskoczy i poprowadzi sprawy w innym kierunku. Tak się jednak niestety nie stało...


Podsumowując "Zanim się pojawiłeś" zaliczam do jednej z gorszych książek przeczytanych w tym roku. Szczerze Wam jej nie polecam, nie rozumiem szumu wokół niej panującego i zachwytów nad nią. Po kontynuację na pewno nie sięgnę.

A Wam podobała się ta powieść? Dawajcie znać  komentarzach, czy zgadzacie się z moją opinią, czy raczej jesteście jej przeciwnikami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hej :) Jeśli przeczytałeś ten post, to zostaw proszę po sobie jakiś ślad, będzie mi bardzo miło i na pewno odwdzięczę się tym samym na Twoim blogu :)
Jeśli spodobały Ci się moje recenzje, to kliknij przycisk "obserwuj", aby na bieżąco śledzić moje książkowe przygody :)