"Nie ufaj nikomu" to kolejny thriller psychologiczny, który w ostatnim czasie wpadł mi w ręce. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Kathryn Croft. Oczekiwania były spore, jednak czy autorce udało się im sprostać?
Mia jest młodą mamą i psychoterapeutką. Pięć lat temu jej mąż Zach popełnił samobójstwo, osieracając tym samym żonę i małą córeczkę. Wtedy również na jaw wyszły szokujące fakty: ukochany mąż Mii, człowiek, którego darzyła bezgranicznym zaufaniem, miał romans ze swoją studentką Josie, która po tragicznych wydarzeniach zaginęła bez śladu. Wydaje się, że po tylu latach Mia pogodziła się wreszcie ze skrywanymi przez Zacha sekretami i rozpoczęła normalne życie. Do czasu, kiedy w jej gabinecie pojawia się nowa pacjentka Alison, a z jej ust padają słowa, które zmienią wszystko w poukładanym życiu kobiety: "Twój mąż nie popełnił samobójstwa, został zamordowany". Kim jest Alison? Czy coś ją łączyło z Zachiem? Czy można jej ufać? Co się stało z Josie? Mia na własną rękę rozpoczyna śledztwo mające odkryć prawdę na temat śmierci jej męża.
W książce mamy dwie narratorki: Mię oraz Josie. Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Teraźniejsze wydarzenia poznajemy z perspektywy Mii, zaś przeszłość ukazana jest oczami Josie. Dzięki narracji pierwszoplanowej możemy lepiej poznać bohaterów i zagłębić się w ich psychikę oraz tok myślenia. Muszę przyznać, że Kathryn Croft wciągnęła mnie do świata wykreowanego w w swoim najnowszym thrillerze już od pierwszej strony. Nie mogłam oderwać się od lektury, byłam bardzo ciekawa rozwiązania zagadki, a myślenie o historii Mii, Zacha i Josie towarzyszyło mi jeszcze długo po zakończeniu czytania. "Nie ufaj nikomu" to książka naładowana napięciem, emocjami, pędzącą do przodu akcją, której nie odłożycie na półkę, dopóki nie przekręcicie ostatniej strony. Przyjemny w odbiorze język, lekki styl pisania autorki oraz mnóstwo dialogów ułatwiają czytelnikowi szybkie czytanie - ja pochłonęłam ją w kilka godzin. A sposób w jaki pisarka kończyła każdy kolejny rozdział przyprawiał mnie o zawał serca.
Co do bohaterów, to niestety nie da ich się lubić, niemiłosiernie denerwowało mnie zachowanie zarówno Mii, jak i Josie, Zacha czy Alison. Miałam wrażenie, że Will był jedyną postacią, która nie działała mi na nerwy. Na szczęście napięcie, jakie zbudowała autorka i pomysł na fabułę książki wynagrodziły mi denerwujące charaktery bohaterów. Kathryn Croft potrafi świetnie zwodzić czytelnika, na każdym kroku podsuwa Nam potencjalne rozwiązania zagadki, jednak żadne z nich nie okazuje się trafne. Zapewniam Was, że z każdym kolejnym rozdziałem będziecie zmieniać osobę podejrzaną, a na końcu i tak mocno się zaskoczycie, gdy dowiecie się, kto za tym wszystkim stoi. Chociaż nie ukrywam, że po przeczytaniu ostatnich stron w mojej głowie kłębiło się mnóstwo pytań, na które niestety nie dostałam odpowiedzi, więc zakończenie nie do końca mnie usatysfakcjonowało. Autorka zostawiła za dużo niewiadomych, mogła dokładniej wyjaśnić niektóre sprawy, miałam wrażenie, że trochę przekombinowała, nagięła rzeczywistość, według mnie sporo rzeczy po prostu się nie zgadzało i do siebie nie pasowało. Ale może to tylko moje wrażenie. Niewykluczone, że kiedyś jeszcze raz sięgnę po ten thriller i przeanalizuję wszystko na spokojnie i może wtedy na kartach powieści znajdę odpowiedzi na pytania, które cały czas siedzą mi w głowie.
Podsumowując, jeśli szukacie pełnego napięcia, akcji i emocji thrillera, to "Nie ufaj nikomu" powinno być pozycją obowiązkową na Waszej liście czytelniczej. Jeżeli lubicie rozwiązywać zagadki, to w tej książce znajdziecie ich naprawdę sporo. Polecam zarówno miłośnikom gatunku jak i osobom, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z kryminałami i thrillerami. Ja na pewno sięgnę po kolejne książki Kathryn Croft! Mam nadzieję, że również mi się spodobają.
Jeśli mieliście już okazję czytać "Nie ufaj nikomu", to koniecznie podzielcie się wrażeniami! A może ktoś mi wytlumaczy to wątpliwe zakończenie? :D
Za egzemplarz recenzencki dziękuję:
Nie mogę się doczekać aż po nią sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Czuję, że będe zachwycona nią! :)
OdpowiedzUsuńChciałam przeczytać tę książkę, ale nie wyszło. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Martynapiorowieczne.blogspot.com