piątek, 28 lipca 2017

Nowości wydawnicze - sierpień 2017

Cześć! Postanowiłam rozpocząć nową serię postów, w których będę pokazywała Wam wydawnicze nowości w każdym miesiącu. Posty będę się starała wrzucać w drugiej połowie danego miesiąca tak, abyście byli ze wszystkim na bieżąco. Mam nadzieję, że przypadną Wam one do gustu.

W sierpniu wydawnictwa przygotowały dla Nas wiele nowości. Znajdzie się coś dla fanów fantastyki, romansów, kryminałów, a także młodzieżówek. Mamy tutaj nową książkę Jojo Moyes ("Zanim się pojawiłeś"), którą patronatem objęły dziewczyne znane Nam z bookstagrama. Jest również nowa powieść Guillame Musso, jeśli czytaliście "Central Park", to jest to pozycja obowiązkowa! Co więcej na rynku pojawi się nowa propozycja od Mii Sheridan "Bez uczuć". Dla miłośników literatury grozy wydawnictwa przygotowały kilka premier, są to między innymi japoński kryminał "Przeczucie" Tetsuyi Hondy oraz skandynawski thriller Jorna Liera Horsta. Zresztą zobaczcie sami!



"We wspólnym rytmie" 
Autor: JOJO MOYES
Premiera: 02.08.2017


Dobry jeździec wie, że ma tylko jedną szansę, aby zaskarbić sobie szacunek konia. Wie też, że przez jeden wybuch gniewu może na zawsze stracić jego zaufanie. Konia można bowiem skrzywdzić tylko raz. Potem latami odbudowuje się zerwaną relację. Z ludźmi bywa podobnie… 
Co się stanie, gdy Natasha zaryzykuje wszystko dla dziewczynki, której nawet nie zna i nie rozumie? Czego można się nauczyć od osoby, która kocha bardziej konie niż ludzi? 
We wspólnym rytmie to opowieść o kobiecie, która nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłaby znów być kochana, i o dziewczynie, która jest gotowa kłamać i kraść dla kogoś, kogo kocha.
Miłość istnieje w tym, co się robi, w małych i dużych gestach. To, że się o niej nie mówi, nie oznacza, że jej nie ma. 



"Dziewczyna z Brooklynu"
Autor: GUILLAMUE MUSSO
Premiera: 02.08.2017

"Doskonale pamiętam ten moment: stoimy nad brzegiem morza, patrząc, jak zachodzące słońce rozświetla horyzont. Wtedy Anna zapytała: "Czy wciąż byś mnie kochał, gdybym zrobiła coś naprawdę złego?". Co mogłem odpowiedzieć? Anna była kobietą mojego życia. Za trzy miesiące mieliśmy się pobrać. Oczywiście, że ją kochałem, niezależnie od tego, co zrobiła. Tak przynajmniej myślałem, gdy ona gorączkowo szperała w torebce i wręczała mi zdjęcie, mówiąc: "Oto, co zrobiłam". Patrzyłem oszołomiony na jej sekret i wiedziałem, że nasz los odmienił się bezpowrotnie. Zszokowany, odszedłem bez słowa. Kiedy wróciłem, było już za późno – Anna zniknęła. Od tamtej chwili wciąż jej szukam."
Raphaël jest wziętym pisarzem. Od kilku miesięcy spotyka się z Anną, która pracuje jako stażystka na pogotowiu w paryskim szpitalu, gdzie oboje się poznali. Podczas romantycznej podróży na Lazurowe Wybrzeże Raphaël, którego męczy tajemniczość Anny, przypiera ją do muru pytaniami o jej przeszłość. Po burzliwej kłótni dziewczyna opuszcza ukochanego i wraca do Paryża. Raphaël jedzie za nią. Na miejscu okazuje się, że dziewczyna zniknęła. Raphaël wraz z najbliższym przyjacielem, emerytowanym inspektorem policji, zaczyna jej szukać. Poszukiwania okazują się dużo bardziej skomplikowane, niż obaj początkowo myśleli. W wyniku prywatnego dochodzenia wychodzi na jaw, że Anna nie jest wcale tą osobą, za którą się podawała. Kobieta znalazła się w wielkim niebezpieczeństwie z powodu swojego udziału w nierozwiązanej sprawie sprzed dziesięciu lat.



"Bez uczuć" 
Autor: MIA SHERIDAN
Premiera:02.08.2017

Nieszczęśliwa miłość do Lydii odebrała Broganowi wszystko. Ciężko zraniony staje się wyrachowany i skupia się na swoim biznesie i na zemście. Bo miłość wcale nie jest cierpliwa ani łaskawa.
Życie Lydii wyglądało kiedyś zupełnie inaczej – była bogata, bezpieczna i kochana. Teraz fortuna się od niej odwróciła. Rodzinna firma znalazła się na skraju bankructwa, lecz Lydia zrobi wszytko, by ją uratować. Gdy na jaw stopniowo wychodzą tajemnice jej bliskich, dziewczyna odkrywa, że niebezpieczeństwo może grozić także jej. Nie przypuszcza jednak, że największy cios padnie z najmniej spodziewanej strony...
Czy w sercach Lydii i Brogana na nowo zakwitnie miłość, chociaż wybrali życie bez uczuć?


"Skaza" 
Autor: ZBIGNIEW ZBOROWSKI
Premiera: 02.08.2017


Każdy, kto poznaje ten sekret, ginie. Odważysz się? Historia, która nie da Ci zasnąć przez kilka kolejnych nocy...
Zagłębienie tuż pod potylicą. Najsłabiej osłonięty mięśniami punkt kręgosłupa szyjnego. Nawet lekkie uderzenie ostrym przedmiotem w to miejsce przerywa rdzeń kręgowy i powoduje śmierć. Tak zginęła młoda kobieta. Tak zabić mógł tylko fachowiec. Komu zależało na śmierci doktorantki Zakładu Fizyki Jądrowej? I czy to możliwe, że morderstwo ma coś wspólnego z tajemniczym odkryciem przedwojennego polskiego naukowca?



"Ława przysięgłych" 
Autor: JOHN GRISHAM
Premiera: 02.08.2017

W niewielkiej mieścinie w stanie Mississippi Celeste Wood, wdowa po nałogowym palaczu, winą za śmierć męża obarcza firmę o nazwie Pynex. Kobieta domaga się od koncernu tytoniowego odszkodowania, które będzie zadośćuczynieniem za poniesioną stratę. Na pozór niezbyt interesujący proces zamienia się w wielkie widowisko, wywołując ogromne poruszenie wśród środowiska prawniczego, lobby tytoniowego oraz całego Wall Street. Oskarżony koncern liczy, że ogromne łapówki zapewnią mu przychylność ławy przysięgłych. Wśród dwunastu mężczyzn i kobiet, którzy wydadzą werdykt w tej sprawie, jest jednak ktoś, kto o wiele zręczniej posługuje się manipulacją niż sprytni przedsiębiorcy...
Oparty na faktach thriller w 2003 roku zekranizowano z Dustinem Hoffmanem, Gene'em Hackmanem, Johnem Cusackiem i Rachel Weisz.



"Kroniki Ocalałych. Tom 1. Fałszywy pocałunek" 
Autor: MARY PEARSON
Premiera: 03.08.2017 


Księżniczka Lia jest pierwszą córką domu Morrighanów, królestwa przesiąkniętego tradycją, poczuciem obowiązku i opowieściami o minionym świecie. W dniu swojego ślubu ucieka, uchylając się od obowiązków − pragnie wyjść za mąż z miłości, a nie w celu zapewnienia sojuszu politycznego. Ścigana przez licznych łowców, znajduje schronienie w odległej wsi, gdzie rozpoczyna nowe życie. Gdy do wioski przybywa dwóch przystojnych nieznajomych, w Lii rozbudza się nadzieja. Nie wie, że jeden z nich jest odtrąconym księciem, a drugi to zabójca, którego ma za zadanie ją zamordować. Wszędzie czai się podstęp. Lia jest bliska odkrycia niebezpiecznych tajemnic – i jednocześnie odkrywa, że się zakochuje.



"Czarna godzina" 
Autor: ERIN HUNTER
Premiera: 14.08.2017

Klan Pioruna wygrał bitwę, która miała go unicestwić. Odwaga Ognistego Serca ocaliła jego pobratymców, chociaż jednego kota uratować się nie udało.
Wygrana bitwa nie kończy wojny - nowy przywódca klanu zmierzyć się musi ze złowieszczymi zakusami Tygrysiej Gwiazdy, który nie spocznie, póki nie dokona zemsty na swoim poprzednim klanie.
Nadszedł czas, gdy wypełnią się przepowiednie i narodzą się bohaterowie...


"William Wisting. Tom 2. Felicia zaginęła" 
Autor: JORN LIER HORST
Premiera: 16.08.2017

Obecnie w Norwegii jest 1171 zaginionych osób. Za każdym zniknięciem kryje się swoiste misterium, zagadka. Książka "Felicia zaginęła" opowiada jedną z takich historii.
Gdy komisarz William Wisting otwiera starą sprawę zaginięcia, w tym samym czasie podczas prac budowlanych zostaje znalezione ciało kobiety. Dochodzenie odkrywa sieć kłamstw i brzemiennych w skutkach wydarzeń, i pomimo że sprawa jest stara, jej dramatyczne następstwa wciąż są odczuwalne. Wisting walczy z czasem i przedawnieniem sprawy, ale przede wszystkim z mordercą, który myślał, że udało mu się uniknąć kary…



"Dance, sing, love. Miłosny układ" 
Autor: LAYLA WHELDON
Premiera: 16.08.2017


Livia Innocenti jest zawodową tancerką. Razem z zespołem robi show podczas koncertów i teledysków największych gwiazd muzyki. James Sheridan jest topowym piosenkarzem, bożyszczem fanek i ulubieńcem portali plotkarskich. Spotykają się w Rzymie w czasie wspólnego tournée po Europie. Livia szybko przekonuje się, że woda sodowa uderzyła młodemu celebrycie do głowy. Nikt jej tak nie wkurza na próbach, jak arogancki i egoistyczny James. Na dodatek choreografia przewiduje kilka utworów w ich wykonaniu w duecie. Początkowo nie potrafią się dogadać i nawzajem się ignorują, jednak serca nie da się oszukać, nie na dłuższą metę. Czy będzie to szczęśliwy układ? Jakie role przyjdzie im wspólnie zatańczyć w tej historii?
Podążanie za głosem serca nie zawsze jest takie proste, jak się wydaje, i nie zawsze słuszne. Czasem kierowanie się rozumem jest najlepszą drogą, bo miłość, zamiast uszczęśliwiać, potrafi sprawiać ból. Zatrać się w historii pełnej pasji, pożądania, zwrotów akcji i gorących rytmów.


"Starcie Królestw. Tom 1. Zaklinacz Ognia"
Autor: CINDA CHIMA WILLIAMS
Premiera: 16.08.2017


Chłopiec sięgnął do swojego amuletu, jak robił kilkanaście razy dziennie, i poczuł charakterystyczny przepływ energii. Czarownicy stale emanowali magiczną energią. Amulety gromadziły tę moc, aż uzbierało się jej tyle, że można ją było wykorzystać. Bez amuletu magia rozpraszała się i marnowała.
Trwa wojna między królestwami Arden i Fellsmarch. Władca Ardenu Gerard nie cofnie się przed niczym, żeby zapanować nad całym kontynentem – nawet przed zniewoleniem czarodziejów. Na jego drodze staje jednak dwoje ludzi, których uczucia zranił za bardzo.
Adrian, syn Wielkiego Maga i królowej Fellsmarchu, marzy o tym, by zostać magicznym uzdrowicielem. Gdy jego ojciec ginie w zasadzce wroga, poprzysięga zemstę i doskonali znajomość trucizn. Jenna ma na karku tajemnicze znamię, a jej serce bije w rytm płomieni. Przez lata zmuszana była do pracy w kopalniach miasta Delphi. Przyłącza się do walki, gdy żołnierze Ardenu zabijają jej przyjaciół.
Wspólny cel splata losy Adriana i Jenny na ardeńskim dworze. Aby pokonać Gerarda, będą musieli odnaleźć się w świecie, gdzie nie ma prostego podziału na dobrych i złych, wśród ryzykownych sojuszy i pałacowych intryg. Równie niebezpieczna okaże się prawda o ich przeznaczeniu...


"MIlion odsłon Tash" 
Autor: KATHRYN ORMSBEE
Premiera: 16.08.2017


Natasha, zwana Tash, to prawdziwa fangirl. Uwielbia czytać, a jej ukochany pisarz to Lew Tołstoj. Jej pokój wypełniają cytaty z jego książek i plakaty.
Jest też vlogerką. Na jednym ze swoich kanałów na podstawie „Anny Kareniny” Tołstoja tworzy wraz z paczką przyjaciół serial internetowy „Nieszczęśliwe rodziny”.
Pewnego dnia Tash nie może uwierzyć własnym oczom: liczba subskrybentów jej kanału na YouTubie rośnie w błyskawicznym tempie. I zaczyna się: GIF-y, fanarty, szaleństwo na Twitterze, ciągły przyrost followersów... Pisze do niej nawet Thom Causer, jeden z najseksowniejszych youtuberów, prosząc o numer telefonu, bo chce ją lepiej poznać. Nominacja do najważniejszej nagrody vlogerów staje się dla niej ukoronowaniem ciężkiej pracy.
Jednak wraz z rosnącą liczbą odsłon swojego kanału dziewczyna poznaje też samą siebie. Czy znajdzie odwagę na miłość w realu? Czy razem z przyjaciółmi udźwignie ciężar sławy?
Oto utrzymana w duchu „Fangirl” oraz „Girl Online” opowieść o internetowej sławie, vlogowaniu i życiu, które zna każdy nastolatek. „Milion odsłon Tash” to powieść wypełniona humorem i celnymi spostrzeżeniami dotyczącymi dorastania, którą pokochasz od pierwszej strony i będzie to miłość z wzajemnością.


"Przeczucie" 
Autor: TETSUYA HONDA
Premiera: 16.08.2017

Zaczęło się od zwłok podrzuconych pod żywopłotem. Jak śmieci. I to w Tokio, gdzie nikt nie wyrzuci na ulicę nawet papierka. Szczelnie zawinięte w niebieską folię, obwiązane sznurkiem, z mnóstwem ran, z których największą zadano już po śmierci. Potem były kolejne ciała. Wszystkie potwornie zmasakrowane.
Komisarz Reiko czuła, że to szczególna sprawa. Tym bardziej że do śledztwa dołączył Katsumata. Jakże on jej nienawidził. Nie dość, że kobieta, to jeszcze młoda i piękna. I te jej przeczucia. Bardziej widział ją w roli gejszy niż komisarza w tokijskiej policji. Teraz muszą pracować razem. A Reiko coraz częściej ma przeczucie, że tym razem stawką jest nie tylko odnalezienie mordercy, ale i jej przyszłość.
"Przeczucie" to pierwsza część cyklu o młodej komisarz Reiko Himekawie. W samej tylko Japonii sprzedało się ponad 4 miliony egzemplarzy serii. Stała się ona podstawą dwóch seriali, filmu telewizyjnego i kinowego hitu.




"Uwiedź mnie" 
Autor: ABBI GLINES
Premiera: 30.08.2017 


Jason nie chce żyć w cieniu swojego brata, Jaxa, gwiazdy rocka. Ucieka więc do Sea Breeze w Alabamie, by zerwać z dotychczasowym życiem i znaleźć zasłużony odpoczynek. Jednak spotkanie niegrzecznej dziewczyny, znanej w okolicy ze swoich kontrowersyjnych zachowań, nie było w jego planach…
Jako nowa para w Alabamie cieszą się namiętną zabawą, zapominając o dotychczasowych problemach. Do czasu, gdy Jason przekonuje się, że Jax nie jest jedyną osobą, która potrafi zniszczyć mu życie.


I jak znaleźliście coś dla siebie? Ja muszę przyznać, że najbardziej kusi mnie "Zaklinacz Ognia" (mimo że okładka łudząco przypominą tę ze "Szklanego Tronu"), a także "Dance, sing, love. Miłosny układ". 


poniedziałek, 24 lipca 2017

"Lokatorka" - JP Delaney

"Lokatorka" JP Delaney zbiera same pochlebne opinie. Wiedziona ciekawością, w czym tkwi sekret tego thrillera psychologicznego, postanowiłam jak najszybciej się tego dowiedzieć. W recenzji podzielę się z Wami swoimi odczuciami na temat tej powieści.


Jane przeszła właśnie trudny okres w swoim życiu - urodziła martwe dziecko, nie ma pieniędzy ani bliskiej osoby, która mogłaby ją wesprzeć. Poszukując nowego mieszkania, które miałoby jej pomóc w odcięciu się od przeszłości, trafia na ofertę lokalu przy Folgate Street 1. Bez wahania wypełnia formularz, w którym musi odpowiedzieć na wiele dziwnych pytań, często związanych z jej życiem prywatnym. Ku jej zdziwieniu po kilku dniach otrzymuje odpowiedź od Edwarda - właściciela mieszkania, wraz ze zgodą na zamieszkanie w jego nowoczesnej posiadłości. Jane nie wie jednak, jak tragiczną ma ona przeszłość. Zginęły tu nie tylko żona oraz córka właściciela, ale również poprzednia lokatorka, Emma. Kobieta na własną rękę rozpoczyna śledztwo i próbuje dowiedzieć się czegoś więcej na temat śmierci swojej poprzedniczki. Czy tajemniczy właściciel mieszkania ma jakieś powiązania z tragediami, które w nim się wydarzyły? Czy Jane uda się odkryć prawdę? I czy to tylko przypadek, że obie dziewczyny są do siebie łudząco podobne?


Do tej pory czytałam same pochlebne opinie na temat "Lokatorki". Aczkolwiek ja niestety nie mogę podzielić zachwytu nad tą książką. Zupełnie nie rozumiem jej fenomenu. Ale zacznijmy od początku. Jeżeli chodzi o bohaterów, to Edward jest postacią w stu procentach wzorowaną na Christianie Greyu z trylogii E.L. James. Przez większość książki bardzo irytowały mnie brutalne sceny łóżkowe, a także samo zachowanie zaborczego i bezwzględnego mężczyzny. Zarówno Emma, jak i Jane, wydały mi się bardzo naiwnymi oraz głupiutkimi dziewczynami, które bez żadnych słów sprzeciwu godzą się na związek bez zobowiązań z właścicielem mieszkania, oparty tylko i wyłącznie na seksie. Mam wrażenie, że został w tej powieści zachwiany obraz tego, jak mężczyźni powinni traktować kobiety. Czytając ten thriller czułam, jakbym cofnęła się do średniowiecza, gdzie to płeć męska sprawowała władzę nad swoją ukochaną, nie pytając jej o zdanie w żadnej istotnej kwestii, a także nie zgadzając się na wiele rzeczy. 


W czasie lektury "Lokatorki" poznajemy na przemian losy nieżyjącej już Emmy oraz historię obecnie mieszkającej przy Folgate Street 1 Jane. Muszę przyznać, że zdarzały mi się momenty, kiedy nie wiedziałam, która z kobiet była aktualnie narratorką. Jednak warto wspomnieć, że dzięki takiemu zabiegowi oraz temu, że rozdziały są dosyć krótkie, thriller czyta się naprawdę szybko, a historia ukryta na kartkach powieści wciąga do tego stopnia, że nie można się od niej oderwać. Nawet jeśli nie czytamy jej w danej chwili, to myślami jesteśmy w mieszkaniu przy Folgate Street 1 i staramy się rozwikłać zagadkę tego lokalu. Niestety kolejną rzeczą, która zawiodła mnie w "Lokatorce" było zakończenie. Podobne odczucia miałam podczas lektury "Zapisanych w wodzie" Pauli Hawkins, gdzie rozwiązanie sprawy bardzo mnie rozczarowało. Również i tym razem udało mi się je przewidzieć, po przeczytaniu czułam pewien niedosyt, nie było "efektu wow", nie czułam podziwu dla autora za to, jak świetną i nieprzewidywalną historię udało mu się wymyślić. A to, według mnie, w książkach z tego gatunku jest najważniejsze. Żeby po ich skończeniu zastanawianie się, w jaki sposób pisarz wpadł na taki oryginalny pomysł rozwikłania zagadki, spędzało Nam sen z powiek. 

Co do zalet, to jedyną rzeczą, jaka mi się spodobała i z którą się nigdy wcześniej w książkach nie spotkałam, to pytania psychologiczne zadane Nam przez autora przed każdym rozdziałem. Jest to dobry sposób na lepsze poznanie własnej osobowości i charakteru. Poza tym sami zobaczycie, że odpowiadając na niektóre z pytań, możecie sami siebie zaskoczyć.


Podsumowując, jeśli chcecie wiedzieć, czy polecam Wam "Lokatorkę", to powiem tak: jeśli nie jesteście doskonale obeznani w świecie kryminałów i thrillerów, to jest ona dobrym wyborem na początek Waszej przygody z tym gatunkiem książek. Ja chyba w swoim życiu przeczytałam już za dużo powieści grozy i naprawdę ciężko mnie zadowolić, a przede wszystkim zaskoczyć. Poza tym z Cobenem, Larssonem, czy Mrozem nikt nie może się równać ;)

Czy ktoś z Was czytał już "Lokatorkę"? Podzielacie moje zdanie, a może raczej należycie do zwolenników tego thrillera psychologicznego?

piątek, 14 lipca 2017

"Światło, które utraciliśmy" - Jill Santopolo

"Światło, które utraciliśmy" od pierwszego wejrzenia urzekło mnie przepiękną okładką, którą jednak miałam wrażenie, że gdzieś już widziałam... Mnóstwo pozytywnych opinii i zachwytów nad tą książką doprowadziło do tego, że również i ja zapragnęłam ją przeczytać. Dzięki Wydawnictwu Otwartemu dostałam taką możliwość. Lecz czy historia spisana na kartkach powieści zauroczyła mnie równie mocno jak okładka? Bardzo długo zastanawiałam się, co napisać w recenzji, gdyż książka ma zarówno wiele wad jak i zalet. Jeżeli chcecie poznać końcowy werdykt, to serdecznie zapraszam do przeczytania mojej opinii.


Gabe i Lucy poznają się feralnego dnia 11 września 2001 roku, gdy w wieże World Trade Center uderza samolot. Już nigdy nic nie będzie takie jak dotychczas, a przypadkowe spotkanie na zawsze zapadnie im w pamięć. W obliczu tragedii ludzie nie postępują racjonalnie, szukają sposobu na poradzenie sobie z koszmarnym przeżyciem. Tak jest również w przypadku dwójki naszych bohaterów, którzy po kilku godzinach od poznania poddają się emocjom i przeżywają swój pierwszy pocałunek. Miłość zaczyna rozkwitać, ich związek nabiera tempa, kilkumiesięczna znajomość przeradza się w coś poważnego, para postanawia ze sobą zamieszkać. Ich szczęście jednak nie trwa długo. W dniu, gdy Lucy zdobywa nagrodę Emmy, Gabe oznajmia jej, że postanawia wyjechać na Bliski Wschód w pogoni za swoimi marzeniami. Dziewczyna staje przed bardzo ciężkim wyborem: poświęcić karierę i wyjechać za ukochanym czy odpuścić sobie miłość i skupić się na własnym rozwoju? Na co zdecyduje się Lucy? Czy Gabe będzie jej pierwszą i ostatnią prawdziwą miłością?


"Światło, które utraciliśmy", jak sam tytuł wskazuje, to historia o stracie, o wyborach, których konsekwencje ciągną się za nami przez całe życie, a przede wszystkim o wielkiej miłości. Muszę przyznać, że przez pierwsze kilkadziesiąt stron nie mogłam wciągnąć się w fabułę książki. Bardzo mocno irytowała mnie także narracja, która jest dosyć specyficzna, powieść napisana jest w formie pamiętnika głównej bohaterki, która opowiadając swoją historię kieruje słowa do ukochanego Gabriela. Nie podobało mi się również tempo rozwoju miłości dwójki postaci. Uważam, że jeśli autorka poświęciłaby więcej miejsca na bliższe zapoznanie czytelników z uczuciem, którym darzyli się Lucy i Gabe, to książka zyskałaby na wartości, a nam łatwiej byłoby zrozumieć niektóre ich wybory. 

Z bólem serca muszę stwierdzić, że nie polubiłam ani jednego charakteru literackiego przedstawionego w tej powieści. Lucy od początku wydawała mi się głupią, naiwną oraz ślepo zapatrzoną w Gabriela dziewczyną, która była w stanie poświęcić wszystko dla miłości. Denerwowało mnie, że zawsze była na każde zawołanie mężczyzny, nawet jeśli nie odzywał się do niej przez kilka miesięcy. Jeżeli chodzi o Gabe'a to był on konsekwentnie dążącym do celu człowiekiem, który nie przejmował się ukochaną oraz jej uczuciami, gonił własne marzenia, a karierę zawsze stawiał na pierwszym miejscu. Jednak kiedy potrzebował Lucy oraz jej pomocy, to nagle sobie o niej przypominał. Bohaterowie są tak nieidealni, jak nieidealny jest świat, mogłoby się wydawać, że dzięki wielu wadom przypisanym im przez autorkę, zyskają oni większą sympatię u czytelników, wydadzą się bardziej ludzcy. Ja niestety mimo szczerych chęci nie mogłam polubić żadnego z nich. Delikatną słabość wzbudził we mnie jedynie Darren, który był szczerze zakochany w Lucy i który wiedział, jak powinien zachowywać się człowiek darzący uczuciem drugą osobę. 


Skupmy się teraz na zaletach książki, które niestety muszę przyznać, są przyćmione przez złe strony powieści. "Światło, które utraciliśmy" czytało mi się bardzo dobrze, pochłonęłam je w zastraszająco szybkim tempie. Mimo słabego początku po kilkudziesięciu stronach udało mi się wreszcie wciągnąć w fabułę (w tym kluczową rolę odegrał wyjazd Gabe'a) i z wielkim zaciekawieniem przekręcałam kolejne strony lektury, gdyż nie mogłam doczekać się rozwoju sytuacji. Język powieści jest lekki i przyjemny w odbiorze. A co więcej książka daje czytelnikowi pewną lekcję. Pomimo wielu porównań jej do "Love, Rosie" uważam, że historia jest na swój sposób oryginalna i przede wszystkim niebanalna. Autorka pokazuje nam życie dwóch zwyczajnych osób, które spotykają się w najmniej odpowiednim momencie - 11 września 2001 roku. Do tego dnia bohaterowie będą wracać w swoich najlepszych, a zarazem najgorszych wspomnieniach. Coś się wtedy skończyło, ale wiele rzeczy się zaczęło, tak jak miłość Lucy i Gabe'a. Podobało mi się osadzenie powieści w tych czasach, Jill Santopolo uświadomiła mi, że historia ma wielkie znaczenie dla naszego życia, kształtuje je w pewnym stopniu oraz wpływa na nasze wybory i decyzje. Powieść na pewno na długo zapadnie mi w pamięć, wzbudziła ona we mnie wiele emocji, zarówno tych złych jak i dobrych. A podobno dobra książka to taka, którą czytelnik przeżywa całym sobą, a tak było ze mną podczas czytania 'Światła, które utraciliśmy".

Podsumowując, mimo wielu wad uważam, że "Światło, które utraciliśmy" jest warte przeczytania. Polecam zapoznanie się z historią Lucy i Gabe'a, która zmusza czytelnika do myślenia i wysnucia pewnych wniosków. Pokazuje nam ona, jak jedna decyzja może zaważyć na naszym życiu. Ja jednak uważam, że nie ma sytuacji bez wyjścia i w każdym momencie można zawrócić i wybrać inną drogę, trzeba tylko chcieć coś zmienić. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.


środa, 5 lipca 2017

PRZEDPREMIEROWO "Replika" - Lauren Oliver

Hej! Moje pierwsze spotkanie z Lauren Oliver miało miejsce podczas czytania "Paniki" i niestety nie należało ono do udanych. Długo zastanawiałam się, czy dać autorce drugą szansę. Dlatego kiedy Wydawnictwo Otwarte zapytało, czy chciałabym zrecenzować jej najnowszą książkę pt. "Replika", to długo wahałam się, czy przyjąć tę propozycję. W końcu zdecydowałam się przeczytać tę powieść i na szczęście tym razem się nie zawiodłam!


Szesnastoletnia Gemma nie jest jak większość nastolatków z jej otoczenia. Jest cichą, spokojną i chorowitą dziewczyną niemającą wielu przyjaciół. Rodzice w trosce o córkę trzymają ją pod koszem. Pewnego razu April, jej jedyna przyjaciółka, proponuje, aby razem spędziły kilka dni na Florydzie u jej dziadków. Gemma jest bardzo podekscytowana, gdyż będzie to jej pierwszy taki wyjazd. Jakie jest jej rozczarowanie, gdy podczas podsłuchanej rozmowy rodziców dowiaduje się, ze jednak nie może jechać, gdyż w pobliżu jest ulokowana tajemnicza klinika Haven. Dziewczyna zaczyna zastanawiać się, co ukrywa przed nią rodzina i aby się tego dowiedzieć postanawia uciec z domu. Czy odkryje co łączy ją z Haven?  A także z Lirą, dziewczyną stworzoną w tej klinice? 

Książkę można czytać na wiele sposobów, gdyż z jednej strony mamy historię opowiedzianą przez Lirę, a z drugiej przez Gemmę. Ja osobiście zaczęłam od Liry, ale jeśli miałabym polecić najlepszą metodę na przeczytanie "Repliki", to jest to moim zdaniem przeplatanie rozdziałów. Na szczęście obie bohaterki nie spotykają się za często, więc nie ma wiele powtórzonych dialogów (co bardzo nie podobało mi się w przypadku "Hopeless" i "Losing Hope"), a jeśli już do tego dojdzie, to jest to ten sam numer rozdziału z obu stron książki.W tym przypadku nie zaspoilerujemy sobie wielu rzeczy, co może się niestety zdarzyć w przypadku całkowitego przeczytania historii z perspektywy tylko jednej z dziewczyn.

Tak jak napisałam wcześniej, nie spodziewałam się po nowej książce Lauren Oliver wybitnej, zapierającej dech w piersiach powieści, a muszę przyznać, że czytałam "Replikę" z zapartym tchem, szybko przekręcając kolejne strony, wiedziona ciekawością, co się następnie wydarzy. Podczas lektury zdarzyły mi się nawet momenty strachu, zaskoczenia, szoku i niedowierzania. Autorka na szczęście nie popełniła tego samego błędu co w "Panice", gdzie każda, wywołująca w czytelniku poruszenie, sytuacja kończyła się nagle, a emocje bardzo szybko opadały.  Język utworu jest przyjemny w odbiorze, książkę czyta się jednym tchem. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała, że i tym razem dużym plusem było dla mnie nieużywanie wulgaryzmów, cieszę się, że autorka miała świadomość tego, że jej powieść będzie kierowana do nastolatków, którzy niekoniecznie powinni posługiwać się ordynarnym słownictwem. Jeżeli chodzi o bohaterów, muszę przyznać, iż bardzo polubiłam Lirę, trochę mniej Gemmę, gdyż irytowało mnie jej zafascynowanie każdym napotkanym na swej drodze chłopakiem (w sumie było ich tylko trzech, lecz każdy pociągał ją wizualnie). Tak naprawdę jest to jedyny minus tej powieści.



Lauren Oliver należą się głębokie ukłony za historię, którą udało jej się stworzyć. Autorka tak świetnie przeplatała ze sobą losy obu bohaterek, wszystko było bardzo naturalne, a nie aranżowane na silę. Po przeczytaniu czuję jednak pewien niedosyt, jest tak wiele pytań, na które nie poznałam odpowiedzi. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na kolejną część tej serii (a może trylogii, sama nie wiem, co zaserwuje nam autorka).


Podsumowując, z czystym sumieniem mogę Wam polecić "Replikę. Mimo że momentami kojarzyła mi się z trylogią "Legenda" Marie Lu, to ogólny pomysł na fabułę i sposób jej przedstawienia przez autorkę jest bardzo oryginalny. Wymaga ona również od czytelnika pewnego zaangażowania i wyboru w jaki sposób będzie chciał się zapoznać z tą historią, co moim zdaniem było świetnym pomysłem.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.



wtorek, 4 lipca 2017

PRZEDPREMIEROWO "Miłość, po prostu" - Żurnalista.pl

Hej! Jeśli śledzicie media społecznościowe, a zwłaszcza to, co dzieje się na Bookstagramie, zapewne zauważyliście, że ostatnio jest bardzo głośno o pewnym autorze, a mianowicie Żurnaliście.pl. Na dniach (11 lipca) będzie miała miejsce premiera Jego debiutanckiej książki "Miłość, po prostu". Jest to zbiór krótkich wierszy i listów kierowanych do ukochanej autora. Zbiera on bardzo wiele pozytywnych opinii, lecz czy i ja dołączę do zachwytów nad tą książką? Z góry przepraszam za chaotyczną wypowiedź, ale tyle emocji we mnie siedzi po przeczytaniu tego tomiku poezji, że ciężko mi jeszcze ochłonąć i zebrać myśli.



Następnym razem,

gdy powie, bym

puścił jej rękę,
wiem, że powinienem
chwycić ją mocniej.

Kobiety nie masz rozumieć,
tylko kochać.

Bez przerwy.






Wydawać by się mogło, że pisanie o miłości jest proste. Lecz czy każdy wie, czym jest miłość? Czy miał okazję poznać jej smak? Jeśli nie, to jak o niej pisać? Na szczęście Żurnalista.pl wie, co to znaczy kochać i mam nadzieję, że odkrył również, jak to jest być kochanym.. Autor wprowadza czytelnika w swój świat, świat cierpienia, smutku, łez, popełnionych błędów, ale także namiętności, radości, cieszenia się chwilą, a przede wszystkim miłości. Zarówno krótkie utwory, jak i dłuższe listy, wywołały we mnie tak wiele emocji, nie raz zdarzyło mi się uronić łzę. Słowa, których używa autor są momentami wulgarne, ale moim zdaniem to właśnie one zwracają uwagę czytelnika na najważniejsze momenty. Na szczęście całość utrzymana jest w dobrym stylu i smaku. Osobiście uważam, że nie sztuką jest pisanie cukierkowych tekstów o miłości, nad którymi czytelnik będzie się rozpływał, lecz sztuką jest przelanie uczuć na papier i wywołanie palety emocji, momentami skrajnych, u odbiorcy.

Muszę przyznać, że dawno nic do mnie tak mocno nie trafiło, jak te krótkie utwory poetyckie. Mimo że nigdy nie zaznaczam w książkach cytatów, to tym razem każdy wiersz mogłabym zapisać. Jest to kopalnia tak wielu pięknych cytatów ukazujących, o co naprawdę chodzi w miłości. Książkę pochłonęłam w niecałą godzinę, czuję niedosyt, chciałabym więcej. Mam ochotę sięgnąć po nią jeszcze raz i mocniej zagłębić się w jej przesłanie, przeanalizować każdy wiersz od początku do końca. Jestem pewna, że bardzo często będę do niej wracać. Gdy najdą mnie chwile zwątpienia w ukochaną osobę, ta książka przypomni mi o wartości miłości i o tym, że nie wolno się poddawać, tylko zawsze trzeba walczyć o to, co w życiu najważniejsze! Bo czasami możemy nie dostać kolejnej szansy, a jeden mały błąd potrafi wywrócić nasze życie do góry nogami. 


Inni by poczuć się super bohaterem

muszą latać jak ptaki nad ziemią,

a ja, by być nad ziemią,
muszę chwycić Cię za rękę i
spojrzeć w Twoje oczy.


Z całego serca pragnę polecić tę pozycję każdemu! Jeśli szukacie niebanalnej, nieprzewidywalnej oraz skłaniającej do refleksji książki o miłości, to "Miłość, po prostu" będzie idealnym wyborem. Mam nadzieję, że Żurnalista.pl osiągnie ogromny sukces na skalę światową, że będzie to najgłośniejszy debiut w 2017 roku! Warto promować coś nowego, coś, czego jeszcze nie ma na polskim rynku. Żurnalista.pl to moje największe odkrycie, czekam na więcej takich pięknych tekstów, a póki co idę zagłębić się jeszcze raz w lekturę "Miłości, po prostu".


Teraz już mogę przyznać, że tak naprawdę nie lubię poezji i do tej pory raczej nie miałam z nią styczności. Spotkałam się z opiniami, które przyrównują "Miłość, po prostu" do "Mleka i miodu" Rupi Kaur. Ja niestety nie mogę się odnieść do drugiej pozycji, gdyż nie miałam okazji jej czytać. Jednak, jeśli jest ona tak dobra jak "Miłość, po prostu", to na pewno się z nią zapoznam.

Za egezamplarz recenzencki dziękuję autorowi, Żurnaliście.pl. Mam nadzieję, że uda mi się dostać książkę w wersji papierowej, a Was, jeśli chcecie zamówić "Miłość, po prostu" w preorderze, to odsyłam na stronę na Facebooku: Żurnalista.pl, gdzie jest wszystko opisane. 



Siedzę na tarasie,
widzę niebo i Ciebie
Twoje promienie,
spadają na mnie.



Słońce.